Design klimatyzatora
-
Zugriffe: 1552
-
Klimatyzatory ścienne jeszcze do niedawna kojarzyły się z nieestetycznymi białymi „klockami” wiszącymi w pokoju.
Chociaż były zwykłym wyposażeniem domu, tak jak lodówka czy pralka, swoją topornością drażniły oko. Aby urządzenie spełniało swoją funkcję, nie można go było niczym przykryć, ani sprytnie zabudować. Dlatego też ich właściciele, czy im się to podobało, czy nie, musieli przywyknąć do białego, kanciastego potwora na ścianie. Jednak im bardziej klimatyzacja robiła się popularna na całym świecie, tym bardziej firmy zaczęły ze sobą konkurować nie tylko pod względem wydajności czy ekonomiczności swoich urządzeń, ale również zaczęły dbać o design produktów.
-
Współczesne klimatyzatory
Nowoczesne urządzenia mają niewiele wspólnego ze swoimi starszymi kuzynami. Oczywiście, w sklepach dalej można dostać niezbyt urodziwe modele, które mają zawisnąć np. w garażu i wymaga się od nich tylko tego, by świetnie działały. Jednak szukając klimatyzatora, który ma zawisnąć w pokoju gościnnym, można być pewnym, że znajdzie się coś wyglądającego bardzo nowocześnie i elegancko. Obecnie na rynku dostępnych jest wiele modeli w wielu różnych kolorach. Znajdziemy nie tylko urządzenia w odcieniu połyskującej czerni, ale również różne odmiany popularnego inox. Klimatyzatory mają nowoczesny styl. Wiele z nich jest w miarę możliwości „spłaszczonych”, cechują się zaokrąglonymi kantami, krawędziami, a nawet ozdobnymi frezami. Niektóre modele mają wbudowane ozdobne podświetlenie LED.
-
Klimatyzator czy ozdoba?
Jeden z producentów postawił sobie za cel zrobienie z klimatyzatora dekoracji. Urządzenie wygląda jak zwykła rama, w której umieszczony jest obraz. Można więc śmiało powiesić je w honorowym punkcie pokoju bez obaw, że go oszpeci. Co ciekawe: sprzedawany w zestawie obraz można wymienić na dowolna inną grafikę: ulubiony plakat czy rodzinne zdjęcie. Jeśli więc i tak planujesz powiesić w swoim domu jakiś obraz np. nad kanapą, zastanów się już na etapie budowy domu i instalacji systemu klimatyzacji, czy nie połączyć przyjemnego z pożytecznym.